Wszystko wali Ci się na głowę, nic nie wychodzi i zawalasz bardzo ważne rzeczy. Powinnaś rozłożyć ręce i w swej bezradności po prostu się rozpłakać. Tymczasem Ciebie ogarnia paniczny śmiech, lajtowy dystans i poczucie absurdu. Co jest grane?
Głupawka ma różne oblicza. Czasem przychodzi niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie. Coś w Ciebie wstępuje i masz ochotę śmiać się już do końca świata. Buhahaha hehehe hihi!!! Z czego? Z wszystkiego.
Najczęściej jednak dopada nas, gdy wcale nie jest nam do śmiechu. Wręcz przeciwnie. Masz dużo do zrobienia, mnóstwo obowiązków czeka, każdy czegoś od Ciebie wymaga. Myślisz, że już nie dajesz rady, zwyczajnie nie podołasz wszystkiemu. I co wtedy? „Jest już tak źle, że nie może być gorzej.” – dociera do Ciebie i na to wszystko wybuchasz gromkim śmiechem. Czemu? Nie wiadomo.
Na samym śmiechu się jednak nie kończy. Oby! Zazwyczaj jednak sprawy posuwają się naprzód charakterystycznym biegiem. Masz ochotę zrobić coś szalonego i nieodpowiedzialnego! A Twoja fantazja… Przeżywa prawdziwe Odrodzenie! I choć nigdy się Tego po sobie nie spodziewałaś nagle zaczepiasz gościa na ulicy i pytasz, czy nie przeniósłby Cię przez pasy!? A to dopiero początek…
Pijana złudnym szczęściem starasz się rozbawić swoje qmpele, co chwilę wymyślając nowe żarty. Nie trzeba dodawać, że opowiadane przez Ciebie kawały nikogo nie śmieszą... z wyjątkiem Ciebie! Za to znacznie bardziej Twoich znajomych bawi, gdy usiłujesz tańczyć zamiast chodzić, kłaść się po chodniku dławiąc się śmiechem, dosiadać na przystankach do ludzi i opowiadać im, co takiego wprowadziło Cię w ten dziwny stan, śpiewać głośno w autobusie. Bywało tak, co?
Co z tego, że wszyscy się gapią na Ciebie jakbyś z nieba spadła! Zmienne
nastroje humoru to przywilej młodości, więc nie ma się, czego wstydzić. Racjonalizm i opanowanie pewnie nie raz zapukają do Twoich drzwi. Przyjdzie na nie pora! A jak na razie ciesz się, że nie zgubiłaś poczucia humoru i spontaniczności!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz