Okres dojrzewania wyzwala zainteresowania seksualne i praktycznie każdy je ma, bo jest to szczególne napięcie erotyczne. Rozwój ciała, burza hormonalna, jaka ogarnia cały organizm, uaktywnia popęd płciowy, powoduje rozmaite, czasami zaskakujące zachowania, Rośnie wzajemne zainteresowanie między osobami odmiennej płci, ciekawość dla innych - przecież właśnie teraz, w okresie dojrzewania ta inność staje się oczywista. Narasta chęć poznawania.
To takie nabierania apetytu. Apetytu na seks.
Hmm... ja też mam 15 lat i nie jest mi łatwo mówić o takich rzeczach, ale przełamuję wszelkie zapory, gdyż wiem, że to normalne. Mamy prawy o tym wiedzieć i mamy prawo istnieć. A istnienie to odpowiadania na pytania i życie według tych odpowiedzi. Całe życie jest jednym wielkim pytaniem, więc dlaczego nie poruszać tego tematu?
Podobno przeciętny zdrowy, dorosły facet myśli o seksie co... 7 sekund! Jeśli tak jest ( czy jest - nie wiemy; jak to się bada? ), nie można się dziwić, że - inne badania to sygnalizują - niemal 80 % nastoletnich chłopców samozaspokaja się ( onanizuje się, uprawia masturbację ).
Masturbacja lub onanizm to po prostu pobudzanie, dotykanie, pieszczenie własnych narządów płciowych lub tych stref naszego ciała, których pobudzenie daje przyjemność doznania. Są to odczucia ZBLIŻONE do tych, jakie przeżywa się w czasie stosunku płciowego i po których następuje odprężenie, uspokojenie, zrelaksowanie.
Na ten temat istnieje wiele głupich mitów i niemądrych przekonań, również wśród naszych rówieśników ( wiele razy słyszę rozmowy na te tematy w środowisku szkolnym, nawet dorośli mają czasem o tym błędne pojęcie ;d ). Od TYSIĘCY LAT w różnych okresach życia człowieka pojawia się ten sposób zaspokajania swoich żądzy. W okresie dojrzewania jest niemal powszechny, zwłaszcza u chłopców. Dziewczęta słabiej odczuwają potrzeby seksualne - co nie znaczy, że nie nie onanizują.
Kiedyś, bardzo infantylnie, ogłoszono, że onanizm jest zboczeniem, chorobą, upośledzeniem i prowadzi do poważnych chorób. Grożono "uschnięciem grzesznej ręki" i bezpłodnością i innymi okropieństwami. Żadna z gróźb oczywiście nie jest prawdziwa. Gdyby TO doprowadzało do TEGO czym straszona młodzież, to albo świat byłby pełen szaleńców, albo nie byłoby na nim ludzi :lol:
Na świecie oczywiście nie brak szaleńców, ale nie z powodu ich młodzieńczej masturbacji, dopieszczania swojego ciała. A jeśli chodzi o wyludnienie z tego powodu - jak widać, w najbliższym czasie nam raczej nie grozi ;)
Oczywiście nie namawiam nikogo do masturbacji, bo nie mam w zamiarach narzucać komuś zdania na ten temat. Jedynie uspokajam, proponując, aby nie traktować masturbacji jako niedojrzałą, zastępczą formę seksu. To totalne nieporozumienie!
Czy to normalne? Czy jestem jakaś chora? Zboczona?
tysiące takich pytań dosięga pewnie każdą nastolatkę, która się onanizuje. I ciało, i psychika są wciąż "pod napięciem erotycznym". Powstają emocje nad którymi trudno zapanować, nawet noc nie jest spokojna.
Czasami śni mi się, że uprawiam z kimś seks, ale nigdy nie robiłam tego w realu
Fantazje są spoko. Podczas nich wyładowujemy swoje głębokie emocje, uspokajamy się. To taka metoda na odstresowanie i nie należy się tym przejmować. To po prostu wasza wybujała wyobraźnia działa w ten sposób :) Może pobudził ją jakiś świetny film, który niedawno obejrzałyście? A może wyczesana książka ? :) A naturalne sygnały organizmu, który tak reaguje na ciepło, wygodę, spokój nocnego wypoczynku wytwarzają te niegrzeczne fantazyjki.
Uspokajam, wyjaśniam, że te różne, zaskakujące, bo nieznane wcześniej, doznania nie są ani wyjątkowe, ani niezwykłe.
Dojrzewanie seksualne - to bardzo charakterystyczne - u niektórych przejawia się brutalnymi zachowaniami: nieprzyzwoitymi gestami, głośnym, jak najgłośniejszym wręcz, używaniem niecenzuralnych słów, prowokacją, "znaczeniem sobą" ścian publicznych toalet ( "to takie zwierzęce znaczenie terenu" - spodobał mi się ten cytat pewnego mądrego kuratora, który przyłapał pryszczatego wandala na rysowaniu organów płciowych na klatce schodowej ).
U innych jest odwrotnie - wprowadza w stan nieśmiałości, ucieczkę od życia towarzyskiego, lęk, permanentne zawstydzenie i ciągłe szukanie swoich słabych stron i obwinianie się o wszystkie grzechy tego świata.
A wy do której grupy należycie? Przypuszczam, że do tej drugiej, bo dziewczęta zazwyczaj tak reagują na zmiany w swoim organizmie.
Ci pierwsi niczym tokujące głuszcze obnoszą swoje rozrośnięcie ( rozsadza ich to ), chcą, by cały świat uznał ich dorosłość i podziwał ich( bo oczywiście są o niej święcie przekonani! ), ich męskość czy wyzwoloną kobiecość.
Tych drugich - przeraża, że tak szybko ROSNĄ. Kulą się, aby nikt nie zauważył ich dojrzewających kształtów. Najchętniej pewnie zawróciliby czas.
Ci pierwsi ponad miarę przyzwoitości będą eksponować swoją seksualność (!), ci drudzy - wstydzić się nawet głęboko skrywanych myśli o seksie. Ci pierwsi będą prowokować zabawy seksualne, inicjować różne formy fizycznej bliskości, ci drudzy - będą się zadręczać poczuciem winy za zachowanie swoich rówieśników.
Bardzo ważne dla tych pierwszych i drugich byłoby po prostu uświadomienie w różnorodności ludzi, ale jednocześnie uświadomi, że nad NADPOBUDLIWOŚCIĄ SEKSUALNĄ, jak i nad NIEDOROZWOJEM SEKSUALNOŚCI można skutecznie zapanować.
Psychika i ciało tworzą całość. Dbajmy o tę całość.
Gdy rozumiesz funkcjonowanie swojego ciała - łatwiej będziesz sterować uczuciami i przeżyciami. Rozumiesz istotę swoich emocji - łatwiej odbierzesz sposoby, aby je okiełznać.
"Seks nie jest ani dobry, ani zły, jest taki jakim uczyni go człowiek".
Dziewczyna w okresie dojrzewania jest naprawdę w trudnej sytuacji - jej organizm rozwija się, a ciało wygląda jak u dorosłej kobiety, a jednak umysł pozostaje daleko w tyle. I nie obrażajcie się na mnie, bo to całkowita prawda. Też jestem taka nastolatką i nie wstydzę się przyznać do tego, że nie jestem w pełni rozwinięta emocjonalnie. Biologiczna funkcja organizmu człowieka to rodzenie. Organizm pragnie macierzyństwa. I młoda dziewczyna coraz częściej zaczyna marzyć o posiadaniu dziecka - szczególnie ślicznej córeczki, którą będzie mogła czesać i ładnie ubierać. Przyznajcie się... nie macie takich marzeń, lub nie miałyście? :d
Panny poważnie zajęte nauką, sportem, sztuką, aktywne społecznie i towarzysko, mające szerokie zainteresowania, otoczone opieką i miłością w domu, potrafią te myśli skutecznie odsunąć na boczny tor. A jeśli nie, to zwykle przedwcześnie rozpoczynają życie seksualne ( wiek 15, 16, a nawet 17 lat nie jest do końca odpowiedni, gdyż zależy to od dojrzałości nastolatki ). Dla młodego orgaznimu, nieokrzepłego po intensywnym rozwoju, jest to OGROMNY wysiłek. A do tego dołączają się jeszcze silne przeżycia psychiczne.
Obecnie w naszym raju, kilkunastoletnie dziewczyna, nie ma możliwości prowadzenia ustabilizowanego, uznanego życia seksualnego. Zawsze spotyka się z jakimiś problemami - to jest nieuniknione. A jednak, dziewczyny chcą spróbować seksu i starają się czerpać z tego radość.
Mam koleżanką w klasie, która często opowiada nam egzotyczne historyjki o współżyciu ze starszym mężczyzną. Mnie one przerażają. Zwykle odchodzę od niej i nie słucham jej opowiadań. Brzydzą mnie po prostu.
I jeszcze jeden szkopuł: dziewczynki są uczuciowe, bardzo emocjonalnie podchodzą do wszystkich spraw w życiu i może właśnie dlatego, te wszystkie które wcześnie rozpoczynają życie seksualne, cierpią na wyraźny niedorozwój uczuć.
Nie chcę w tym momencie żadnej z was obrazić. Jeśli zaczęłyście już współzyć to nic. To nie jest moja sprawa, ja tylko opisuję swoje teorie na ten temat i mam nadzieję, że niektórym z was pomoże to podjąć wiele decyzji, dotyczących seksualności. Natomiast nie potępiam dziewcząt, które mają za sobą ten pierwszy raz. To był ich, mam nadzieję, że świadomy wybór i teraz oczekuję od nich jedynie zdrowego rozsądku.
Przytoczę wam fragment książki Ireny Krzywickiej pt. "Gorzkie zakwitanie":
" (...) Ich życie uczuciowe bywa zabite, właśnie na skutek zbyt silnych bodźców seksualnych i po prostu sytuacyjnych: strachu, kłamstwa, konieczności ukrywania się itd. Z nieuregulowanej sytuacji, zbyt ciężkiej jak na psychikę dziecka, płynie uczucie niepewności, brak zaufania do otoczenia, ostre zerwanie wewnętrznej więzi z rodziną, słowem - sprowadzanie życia seksualnego wyłącznie do odruchów.(...) "
Dla każdego człowieka, a szczególnie dla kobiety, NIEDOROZWÓJ UCZUĆ to największa klęska życiowa. To porażka i zabicie własnego "JA".
Wczesne rozpoczęcie życia płciowego przypada na okres, kiedy dojrzewanie seksualne jest już zaawansowane i rozpoczęła się produkcja komórek rozrodczych. Czym to grozi? Zajściem w ciąże i to nawet bardzo szybkim. A wtedy co? Dziecko, a więc obowiązki spadające na zupełnie nieprzygotowaną i niespełnioną dziewczynę( z umysłem dziecka ), na nieletnią Matkę. Gdy ta Matka osiągnie już pełną dojrzałość emocjonalną i psychiczną będzie zadawała sobie pytania: Dlaczego? Dlaczego tak wcześnie? Dlaczego nie zdążyłam nacieszyć się życiem młodej, wolnej dziewczynki?
Wtedy już jest za późno na takie refleksje. Matka zmądrzała, ale nigdy nie cofnie już czasu i nie będzie mogła przeżyć tego, co przeżywały jej szczęśliwe rówieśniczki - słodkie miłostki, szaleństwa na dyskotekach, zakupowe szaleństwo, wymarzone studia. Czy naprawdę chcesz z tego zrezygnować?
Od kiedy można podjąć życie płciowe?
Kiedy serce i rozum powiedzą JUŻ! Tyle, że rzadko serce z rozumem chodzą w parze;) Ale w jakim wieku? Dwadzieścia lat? Dwadzieścia pięć? Po ukończeniu dojrzałości seksualnej? A może po skończeniu szkoły?
Nie można wyznaczać żadnych ograniczeń wiekowych, żadnych głupich regułek( tylko pamiętaj, że współżycie przed 15 rokiem życia jest poważnym przestępstwem! ). No, może jedną regułkę można wyznaczyć:
Dziewczęta: Kiedy już mogę?
Myślą i marzą nie tyle o stosunku, ile o miłości, czułości, pieszczotach, niesamowitej przygodzie rodem z "Titanica" i "Romeo i Julii". Niestety, zwykle takie przygody się nie zdarzają, jeśli nie są oparte na odpowiedzialności i MIŁOŚCI.
Dziewczynki marzą, by kochać i być kochaną. Każda z nas, bez wyjątku! Myślą bardziej o chmurach, kwiatach, słońcu i miłych słówkach niż o łóżku. Chłopcy niestety myślą zazwyczaj o tym drugim. Takie jest ich chore pojęcie gorrrrrącego seksu.
"Kobieta uczy się przeżywania rozkoszy płciowej dopiero po rozpoczęciu życia płciowego. Ona musi być rozbudzona seksualnie - co następuje nieraz dopiero po wielomiesięcznym pożyciu małżeńskim, natomiast mężczyzna jest rozbudzony już po pierwszej zmazie nocnej, mimo, że z nikim nie nawiązał intymnych stosunków.
Można zacząć kiedy po pierwsze ukończony został rozwój fizyczny i seksualny, co objawia się zakończeniem wzrostu, w pełni kobiecą budową ciała i regularnym miesiączkowaniem, a po drugie, kiedy został osiągnięty odpowiedni poziom dojrzałości psychicznej i moralnej, tak, że dziewczyna nie traktuje doznań seksualnych jako zabawy, lecz jako podjęcie poważnych zobowiązań moralnych wobec dzieci, które mogą się z takiego związku począć. Można zacząć życie płciowe wtedy, gdy dziewczyna sama odczuwa żywe pragnienie i konieczność tego, czuje, że musi się stać(nie dla ciekawości, mody czy z powodu namowy chłopaka)! Można zacząć wtedy, kiedy uczucie, które łączy Cię z partnerem, jest tak silne i gorące, że czujesz, iż warto w imię tego ponieść wszystkie ewentualne ryzyka i niedogodności, które mogą z tego związku powstać. Warunek pierwszy jest bardzo zindywidualizowany, jako, że są dziewczęta w pełni dojrzałe w tym sensie w wieku 16 lat i inne, jeszcze całkiem zielone, niedojrzałe nawet w wieku lat 20. Jeśli żaden splot okoliczności życiowych nie czyni sprawy "pierwszego razu" rzeczą nieuniknioną, warto (na pewno warto!) poczekać z rozpoczęciem życia płciowego na spotkanie człowieka, z którym zechce się podzielić w małżeństwie całe nasze dalsze życie i z którym zechce się wydać na świat dzieci."
"Zanim staniecie się kobietami" Mikołaj Kozakiewicz
Dajmy sobie spokój z głupawkami na myśl o seksie. To strasznie dziecinne i niemądre. W naszym wieku powinnyśmy już mieć jasne pojęcie, na czym polega seks. To nie są wstydliwe informacje. One są niezbędne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz